czwartek, 15 października 2015

Czerwono mi !

Witam :)
Pomału zaczyna sie jesienna aura i trzeba ubierać się ciepło. Czapek bardzo nie lubię, więc postanowiłam udziergać ciepłą opaskę na głowę :) Od jakiegoś czasu leżała u mnie czerwona wełna do filcowania zakupiona w Kauflandzie ( więcej o tych zakupach w tym poście). Zużyłam jeden motek a więc 50g, 55metrów. Poniżej dodaje zdjęcie etykietki :
 Robiłam szydełkiem nr 7 ( na druty proponują 8-9). Przyjemna i szybka robota. Ładny melanż stworzył w miarę symetryczny wzór :) Do opaski miała być kokardka ale nie wyglądało to dobrze, więc kokardkę zrobiłam osobno na łańcuszku i może służyć jako opaska do zimowo-jesiennego stroju :)




Dodatkowo chce Wam zaprezentować jak w użyciu wygląda komplecik o którym pisałam we wcześniejszym poście. Na spacerki już niestety trzeba się wybierać ciepło ubranym, a my dzięki naszemu milusińskiemu musimy codziennie na nie chodzić. Przy rzeczce koło naszego osiedla zebrało się dość sporo kaczek, więc mała z dużym zainteresowanie obserwuje :)
Oto moja ekipa codziennych spacerków !


Miłego dnia :) !

10 komentarzy:

  1. W Kauflandzie udało mi się kupić tylko tą wełnę, ale nie melanż a ładną soczystą czerwień. Nie mam chwilowo na nią pomysłu, ale dobrze wiedzieć, że jest przyjemna w dzierganiu. Opaska bardzo ładna, świetnie ułożyły się kolory, wygląda to jak wyrabiany wzór.

    OdpowiedzUsuń
  2. W Kauflandzie udało mi się kupić tylko tą wełnę, ale nie melanż a ładną soczystą czerwień. Nie mam chwilowo na nią pomysłu, ale dobrze wiedzieć, że jest przyjemna w dzierganiu. Opaska bardzo ładna, świetnie ułożyły się kolory, wygląda to jak wyrabiany wzór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Ja mam jeszcze taki hmm.. Róż? Fiolet? Ale bardzo intensywny.

      Usuń
  3. Faktycznie ładna ta opaska ;) a kruszynka w kompleciku cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze, że mam baaardzo duże zaległości ;) opaska świetna i wzór bardzo równy, chociaż nie wiem, jak to zrobiłaś, czarna magia :P
    Czapeczka (bo chusto-szaliczka nie zlokalizowałam, pod kurteczką?) przeurocza, chociaż mogę patrzeć przez pryzmat tego, że Misia jest NAJ i na niej wszystko jest śliczne! No i zamyślony towarzysz spacerowy...;)
    Chorująca chrzestna gratuluje rozwoju bloga :*

    OdpowiedzUsuń